Dla kogo beagle, dla kogo westie? czyli podpowiedzi dotyczące wyboru rasy

Dla kogo beagle, dla kogo westie? czyli podpowiedzi dotyczące wyboru rasy
8 lipca 2012 Beta Plus

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale warto przeanalizować
pewne aspekty. Jeśli ze wszystkich ras na świecie najbardziej
odpowiadają ci właśnie te dwie, odpowiedz na poniższe pytania i
przeczytaj komentarz pod nimi, a może będzie ci łatwiej podjąć
odpowiedzialną decyzję.
1. Mieszkasz:
a) w domu z ogrodem (lepszy beagle)
b) w mieszkaniu (lepszy westie)
2. Pies będzie pozostawał sam:
a) do 4 godzin dziennie (może być beagle)
b) do 7 godzin dziennie (lepszy byłby westie)
c) powyżej 8 godzin dziennie (idealny będzie kot)
3. Czy miałeś wcześniej psa?
a) tak (może być beagle)
b) nie (lepszy będzie westie)
4. Czy lubisz aktywny tryb życia?
a) tak (beagle)
b) nie bardzo (westie)
5. Czy w domu są małe dzieci (poniżej 5 lat)?
a) tak (beagle)
b) nie (westie)
6. Czy możesz co dwa, trzy miesiące zaprowadzić psa do psiego
fryzjera?
a) tak (westie)
b) nie (beagle)
1. Beagle będzie znacznie szczęśliwszy, jeśli będzie mógł swą
energię rozładować w ogrodzonym ogrodzie, niż na spacerze na smyczy. A
spuszczać beagle w mieście można dopiero po nauczeniu go powrotu na
komendę (polecam książkę Jacka Gałuszki „Aria, do mnie”). Westik z
racji krótszych nóżek wymaga mniej ruchu i spacer wokół bloku zapewni
mu niezbędne minimum rekreacji.
Beagle mniej się brudzi i nie przyniesie z dworu tony piachu na łapkach
(zaleta i w domu, i w bloku), westik lepiej sprawdzi się mieszkając w
bloku, gdzie będzie stale wyglądał jak biała zabaweczka, podczas gdy
west buszujący w ogrodzie może przypominać bardziej grey terriera a
nawet black terriera.
Ważne! Zasadniczo beagle są cichsze, więc jeśli nie nauczą się
zawodzić podczas nieobecności Pańciów, są mniej konfliktorodne niż
czujne teriery. Typowy westie może reagować szczekaniem na hałasy w
bloku, co nie ucieszy sąsiadów. Na szczęście już u 6 tygodniowych
westików hodowca można dość łatwo przewidzieć ich predyspozycje do
szczekliwości i wybierać rodzinom do bloku wariant najcichszy.
2. Psy generalnie nie lubią samotności, ale znacznie lepiej zniesie ją
typowy west niż typowy beagle. Z reguły posiadacze psów pracują i to
jest normalne, ale dorosły beagle spokojnie zniesie 6 godzinną
rozłąkę, natomiast westie 8 godzinną. Dokładniej – pies zniesie to,
na co go Pańcio skaże, tylko czy będzie szczęśliwy? Jeśli ktoś
pracuje 8 godzin, a dwie potrzebuje na dojazd do i z pracy, powinien raczej
zastanowić się nad zakupem kota. Kot w niczym nie ustępuje psu pod
względem charakteru, a sprawia znacznie mniej problemów: może dłużej
być sam, nie wymaga spacerów i nie trzeba po nim sprzątać z trawnika.
3. Beagle jest mniej zdyscyplinowany niż west. Kto miał wcześniej
innego psa, ma już jakieś doświadczenie i teoretycznie lepiej sobie
poradzi z beaglem, niż całkowity debiutant. Ale kto miał poprzednio psa
karnego i zdyscyplinowanego (typu owczarek niemiecki), może mieć kłopoty ze
zrozumieniem niezależnej natury beagle i lepiej dogada się z westem.
4. Beagle jest idealny dla ludzi aktywnych. Aktywnych codziennie! Nie
tylko w weekendy i wakacje. Nadaje się na dalekie wycieczki i długie
wędrówki, buszując w chaszczach nie zamieni się w kulę rzepów, po
kąpieli w jeziorze błyskawicznie schnie. Opanowana do perfekcji reakcja
psa na przywoływania bezwzględnie konieczna, adresówka przy obroży
niezbędna, cierpliwość potrzebna – po samodzielnej wyprawie beagle
wraca w to samo miejsce, o ile ktoś go nie ukradł po drodze. Westik
natomiast na dalsze trasy wycieczkowe wymaga raczej koszyczka na rowerze i
Pańcia chętnego do pedałowania.
5. Małe dzieci nigdy nie powinny zostawać z psem (żadnej rasy) bez
dozoru. Beagle jest nie tylko łagodny, ale także nie dopuszcza do siebie
myśli, że ktoś znany może chcieć go skrzywdzić. Znosi więc dzielnie
dziecięce niedelikatności, nie obraża się, cieszy się z uwagi, jaką
dziecko go obdarza. Tyle, że korzystając z dziecięcej nieporadności
kradnie malcowi kanapki wprost z rączki. Z westem bywa różnie. Bólu nie
lubi, zna swoje prawa w rodzinie i maltretować się nie pozwoli. W dobrym
wariancie będzie uciekał i chował się, ale może też ostrzegawczo
warczeć, a nawet chwycić ząbkami brutalną rękę. Wprawdzie bardziej
jako ostrzeżenie, ale z reguły wówczas rozpętuje się piekło: o Boże!
Pikuś pogryzł Marlenkę! Natomiast jedzonko z dziecięcej rączki może
westa nie interesować.
6. W kwestii pielęgnacji – beagle jest bezobsługowy, łatwy do
utrzymania w czystości, ale dwa razy do roku linieje i wymaga wyczesywania
(najlepiej poza domem). West dzięki wizytom u fryzjera zasadniczo nie
linieje, bo trymowanie usuwa martwy włos. A jeśli już zgubi kilka
włosków, to łatwiej je zebrać z kanapy czy dywanu niż króciusieńkie
włoseczki beagle. Koszt trymowania westa to około 100 złotych raz na
dwa, trzy miesiące.